poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Melitzanosalata (pasta z bakłażana)

Pastę z bakłażana pierwszy raz jadłam na greckiej wyspie Milo. Została mi polecona przez znajomego Greka podczas kolacji w jednej z uroczych tawern. Jak ją zobaczyłam to pomyślałam, że to chyba jego pierwsza nietrafiona propozycja... Danie wyglądało... no, po prostu źle. Ale jak tylko posmakowałam, to już do końca wakacji zamawiałam ją do każdego posiłku, robiąc ranking najlepszej melitzanosalaty (tak nazywa się po grecku) na Milo. Z wakacji przywiozłam grecką książkę kucharską po polsku :D, miłość do melitzanosalaty i niesamowite wspomnienia.


- 3 średnie bakłażany
- 3 ząbki czosnku
- pęczek natki pietruszki
- oliwa z oliwek
- ocet balsamiczny
- sól

Bakłażany myjemy i nakłuwamy widelcem w kilku miejscach. W całości wkładamy do piekarnika i pieczemy do miękkości. Po ostygnięciu obieramy ze skóry i rozgniatamy widelcem na papkę (rada Greka: przy użyciu blendera bakłażan może zrobić się gorzki). Dodajemy oliwę - ile przyjmie, sól, rozgnieciony czosnek, ocet balsamiczny do smaku i posiekaną natkę. Voila!

Uwaga 1. Czosnek można również upiec w piekarniku w łupinach - jest wtedy mniej intensywny w smaku i zapachu.

Uwaga 2. Spotkałam się z dodawaniem do melitzanosalaty orzechów włoskich czy tahini, ale dla mnie w podanym składzie jest najlepsza, bo najlepiej oddaje cudowny smak bakłażana - miodowego owocu (melitzana to bakłażan, a meli - miód - tak mi tłumaczył Grek).

sobota, 21 czerwca 2014

pieczarki faszerowane

Dla mojego domowego amatora faszerowanych pieczarek.

 

- 10 kapeluszy dużych pieczarek
- cebula
- kawałek wędzonego sera żółtego
- garść posiekanej natki pietruszki i bazylii
- 2 ząbki czosnku
- oliwa, sól, pieprz

Pieczarki myjemy, odcinamy trzonki, a kapelusze dokładnie osuszamy. Cebulę i czosnek siekamy i podsmażamy na oliwie, dodajemy posiekane trzonki pieczarek. Kiedy cała woda odparuje, dodajemy natkę i bazylię, przyprawiamy solą i pieprzem. Dodajemy pokrojony na kawałki ser. Farszem wypełniamy kapelusze pieczarek i pieczemy w piekarniku nagrzanym do 200 stopni przez 20 minut.





czwartek, 12 czerwca 2014

Ravioli z dynią i sosem maślano- ziołowym

Domowe pasty są pyszne i zawsze wzbudzają zachwyt:) to pierwszy powód, żeby je robić. Poza tym własnoręcznie zrobiony makaron działa tak samo jak samodzielnie upieczony chleb, robi się domowo. To drugi powód, żeby go robić.

Dzisiaj proponujemy ravioli z nadzieniem z dyni z sosem maślanym z ziołami i czosnkiem. Ale po kolei:

Ciasto:
- 300 gram mąki pszennej,
- 1 łyżeczka soli,
- 3-4 łyżki wody,
- 2 jajka + jedno białko.

Farsz:
- pół dyni piżmowej (po upieczeniu i zmiksowaniu wyszło mi ok 250 gram dyni),
- ok. 120 gram cukinii,
- 4 ząbki czosnku + ok 3-4 ząbki do sosu,
- kawałek świeżego imbiru, ja miałam ok 2 cm,
- kilka orzechów laskowych,
- kawałek sera grana padano albo innego twardego o intensywnym smaku,
- pół dużej cebuli lub jedna mała,
- trochę białego wina,
- 3/4 kostki masła,
- kilka listków bazylii,
- kilka gałązek tymianku,
- sok z grapefruita.

Mąkę przesiać i wysypać na stolnicę (lub blat), dodać sól, zrobić wgłębienie i wbić jajka. Wyrobić ciasto. Powinno być elastyczne. Zawinąć w folię spożywczą i schłodzić w lodówce.

Farsz: dynię najlepiej przygotować wcześniej. Obrać i umyć, pokroić na mniejsze kawałki, lekko skropić oliwą i wstawić do piekarnika nagrzanego do 200 stopni. Piec tak długo aż dynia będzie bardzo miękka. Wystawić z piekarnika, przestudzić i zblendować na gładką masę.

Osobno do blendera wrzucamy 4 obrane ząbki czosnku, obrany imbir i kawałki sera. Wszystko razem miksujemy na drobno. Dorzucamy orzechy i miksujemy ale tym razem na grubsze kawałki.

Blendujemy również osobno surową cukinię.

Cebulę kroimy w drobną kostkę. W garnku rozgrzewamy odrobinę oliwy, wrzucamy cebulę. Kiedy zacznie się lekko podsmażać wlewamy białe wino. To jest świetny patent na dobrą, aromatyczną, duszoną cebulę. Szybko odparowuje alkohol, a cebula zyskuje świetny smak. Polecam do różnych dań.

Do cebuli wrzucamy papkę z dyni, rozdrobnioną cukinię i mieszankę czosnku, imbiru, sera i orzechów. Wszystko razem podsmażamy. Doprawiamy solą i świeżo zmielonym pieprzem.

Sos:
Masło rozgrzewamy w małym garnku. Profesjonalnie byłoby je sklarować. Nie wpływa to co prawda na smak ale na pewno na wygląd. No ale...nie było już czasu..... Do sosu przeciskamy czosnek razem z jego sokiem, rozdrobnione zioła i wyciśnięty sok z grapefruita. Mieszamy wszystko, dodajemy trochę świeżo mielonego pieprzu.

Ciasto wyjmujemy z lodówki, dzielimy na cztery części, wałkujemy dość cienko. Na jednej z części łyżeczką rozkładamy po odrobinie farszu w odległości ok 2 cm. Całość przykrywamy drugim kawałkiem ciasta, dociskamy ciasto pomiędzy kulkami farszu i wycinamy w miarę równe kwadraty. Można posłużyć się nożem albo radełkiem jak do pizzy. W każdym kwadracie można dodatkowo docisnąć brzegi widelcem. To samo powtórzyć z kolejnymi porcjami ciasta.

W dużym garnku zagotowujemy wodę, solimy. Na wrzącą wodę wrzucamy ravioli i gotujemy tak długo aż będą pół miękkie. Ravioli odcedzamy, układamy na talerzu i polewamy sosem maślanym.

Danie trochę pracochłonne ale naprawdę warto. Smacznego!


wtorek, 3 czerwca 2014

Gofry "nadmorskie"

Poszukując przepisu na gofry idealne, kolejny do przetestowania podesłał mi mój M. Tak zaczynał się mail z przepisem:


"podobno droga do sukcesu wiedzie przez:
woda, gaz, mąka ziemniaczana"

Gofry najbardziej chrupkie z kategorii "bez drożdży", dlatego zamieszczam przepis. M. stwierdził, że lepsze są drożdżowe, a ja nadal szukam. Czuję, że jestem blisko. A, tym razem zaszaleliśmy z dodatkami, ale nie ma się co rozpisywać - bita śmietana, maliny na gorąco i wiśnie z nalewki.



- 2 szklanki mąki tortowej
- 2 szklanki letniego mleka
- 4 jajka
- 20 ml wody gazowanej
- łyżeczka proszku do pieczenia
- łyżka stołowa mąki ziemniaczanej
- szklanka cukru
- pół szklanki oleju
- szczypta soli kuchennej


Cukier, olej, sól, żółtka, wodę gazowaną, mąkę ziemniaczaną, mleko oraz mąkę tortową - wymieszać na jednolitą masę. Dodać proszek do pieczenia i zmiksować całość, odstawić na 10 minut. Ubić białka na sztywną pianę ze szczyptą soli kuchennej i delikatnie wmieszać do masy, nie miksując. Piec do zarumienienia w gofrownicy.

sobota, 31 maja 2014

Lasagne verde

Tym razem przepis na proste i szybkie danie obiadowe w wersji wege. Jak to często bywa przy makaronach, dodałam to, co było pod ręką. Daje to oczywiście możliwość wymiany jednych składników na inne pod warunkiem zachowania balansu smaków i konsystencji.

- makaron lasagne w ilości zależnej od wielkości formy, jedno opakowanie na pewno wystarczy, a pewnie jeszcze zostanie
- mrożony/ świeży szpinak w liściach - 500 g
- 3 - 4 ząbki czosnku
- 3 cukinie
- tymianek
- sól, pieprz
- oliwa z oliwek

Na początek trzeba przygotować dwa farsze. Na jednej patelni podsmażamy szpinak z czosnkiem, doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Opcjonalnie można dodać śmietanę albo ser typu feta.

Drugi farsz to cukinia z tymiankiem. Obraną i pokrojoną cukinię należy podsmażyć z tymiankiem (polecam ten cytrynowy - niesamowity aromat i smak), a następnie zblendować.

Dalej to już z górki. W formie do zapiekania układamy warstwami makaron, farsz cukiniowy, makaron, farsz szpinakowy, makaron, farsz cukiniowy. Pieczemy 30 - 40 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.

Uwaga. Całość można polać sosem beszamelowym, zetrzeć na górę ser i na inne sposoby dodać daniu kaloryczności. Można, ale ja cenię ten konkretny przepis za lekkość, która przy makaronach nie jest łatwa do uzyskania.


poniedziałek, 26 maja 2014

Wieprzowe roladki z ziołami, pieczonymi ziemniakami i sałatką z cukinii

To danie jest alternatywą dla tradycyjnych zrazów wołowych, za którymi przepadam, jednak odmiana zawsze się przyda.

- mięso wieprzowe bez kości, najlepiej od razu podzielone jak na kotlety schabowe
- serek śmietankowy (np. almette, turek lub inny)
- świeża bazylia i tymianek
- kilka suszonych grzybów (namoczonych poprzedniego dnia)
- sól, pieprz, papryka w proszku
- ziemniaki
- cukinia
- cytryna
- oliwa z oliwek

Mięso umyć, osuszyć i rozbić dość cienko. Każdy płat posypać świeżo zmielonym pieprzem i odrobiną soli, wysmarować serkiem a na nim ułożyć listki bazylii i gałązki tymianku.

Zwinąć ciasno mięso jak rolady i przytrzymać wykałaczkami, można również nicią, ale radzę bawełnianą i bezbarwną:)
Rolady osmażyć na odrobinie oliwy z każdej strony aż będą rumiane. Dodać namoczone grzyby razem z wodą, w której się moczyły. Doprawić solą, pieprzem i papryką i dusić pod przykryciem aż grzyby zmiękną a mięso będzie na tyle miękkie, że będzie się prawie rozpadać. Jeżeli w trakcie duszenia zabraknie płynu, można podlać gorącą wodą z czajnika albo bulionem jeżeli jest na stanie.

W czasie duszenia mięsa obgotować ziemniaki w mundurkach na półmiękko. Następnie przekroić na połówki, przełożyć do naczynia żaroodpornego wysmarowanego oliwą. Obsypać solą, świeżo zmielonym pieprzem i ewentualnie ulubionymi ziołami i wstawić do piekarnika nagrzanego na ok 180-200 stopni.

Sałatkę z cukinii przygotowuje się najszybciej i jest odkryciem mojej Mamy. U Niej jadłam ją po raz pierwszy. Umyć i obrać cukinię ze skórki. Obieraczką dalej ścinać cienkie warstwy cukinii tak, aby powstały zielone taśmy. Nasion już nie używać bo bywają gorzkie. Cukinię wymieszać pół na pół z oliwą z oliwek i sokiem z cytryny. Doprawić solą i pieprzem, odstawić na kilka chwil, żeby smaki się przegryzły.

Smacznego!


czwartek, 22 maja 2014

Tarta na cieście serowym z szynką parmeńską

"Zrobiłaś najlepszą tartę na świecie. Jestem pod wrażeniem!" Jeśli chcecie przeczytać takiego smsa od męża, który właśnie je drugie śniadanie w pracy, to jest przepis dla Was :) może to nijak ma się do gender/równouprawnienia/czegokolwiek, ale tak, to ja gotuję w domu. Chociaż muszę oddać sprawiedliwość i podkreślić, że M. też potrafi. Przepis znaleziony ponownie w "Palce Lizać".

P.S. Ta tarta smakowała najbardziej na Restaurant Day. Już teraz możecie ją przygotować sami! :) 

Ciasto:
- 150 g zimnego masła
- 150 g żółtego sera w kostce
- szklanka mąki
- pieprz, sól
- żółtko w zapasie

Masło i ser ścieramy na grubych oczkach tarki, dodajemy mąkę, sól i pieprz. Jeżeli ciasto nie chce się zagnieść dodajemy żółtko. Ciastem wykładamy formę/foremki i wkładamy do lodówki na 20 minut. Po tym czasie pieczemy ciasto w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez 10 minut.

Nadzienie:
- 100 g sera pleśniowego
- około 300 g jabłek
- 6 plastrów szynki parmeńskiej
- szałwia
- ciemne winogrona

Na upieczony spód układamy warstwami: ser pleśniowy, jabłka starte na dużych oczkach na tarce, posiekaną szałwię, szynkę i połówki winogron (lepiej usunąć pestki). Zapiekamy kwadrans. Dekorujemy listkami szałwii i pokruszonym serem pleśniowym.


niedziela, 18 maja 2014

Restaurant Day - relacja i podsumowanie

W sobotę pierwszy raz brałyśmy udział w kolejnej odsłonie Restaurant Day w Poznaniu. Kto był, ten wie, że było ekstra. Kto nie był, pewnie przestraszył się pogody, a szkoda. Impreza rozkręciła się na zapleczu osłoniętym od deszczu i wiatru. Poniżej linki do relacji z imprezy oraz zdjęcia. Jedno jest pewne - to nie był nasz ostatni raz na Restaurant Day. Prosimy o uwagi odnośnie menu, napiszcie co smakowało i co warto powtórzyć ;)

http://poznan.naszemiasto.pl/galeria/zdjecia/restaurant-day-poznan-2014-smakowitosci-w-kontenerart,2275014,galeria,t,id,tm.html#material-artykul

http://www.codziennypoznan.pl/restaurant-day-deszczowo-i-smacznie,12422,2,akt.html#.U3ednZyuP-t 

Ostatnie przygotowania

Tarta z chorizo, zielonym groszkiem i fetą

Weki c.d.

Weki

Podobno była dobra ;)


Ożywiona dyskusja

Ciąg dalszy dyskusji :)

Jedna z pierwszych klientek

czwartek, 15 maja 2014

Restaurant Day w sobotę, 17.05. ZAPRASZAMY!

Z przyjemnością zawiadamiamy, że bierzemy udział w majowym poznańskim Restaurant Day. W najbliższą sobotę, tj. 17 maja otwieramy jednodniową restaurację i mamy nadzieję na przybycie licznych gości.

Nasza restauracja "To cook together" będzie otwarta od 12 .00 do 17.00 i będzie nas można znaleźć w Kontener Art na miejskiej plaży przy Warcie.

Zapraszamy serdecznie.

Na zachętę prezentujemy nasze sobotnie menu:)



wtorek, 13 maja 2014

Tarta z kozim serem i rukolą

Jedno z moich ulubionych połączeń na surowo, dziś w wersji na ciepło. Rukola i ser kozi, no i co tu dużo pisać...Pyszności. Dla tych, którzy nie przepadają za ostrym orzechowym smakiem rukoli i aromatem sera koziego na surowo, zapieczenie ich na tarcie może stanowić rozwiązanie i przekonać do tych smaków, bo pod wpływem ciepła i dodatków aromaty łagodnieją. Ale mogę być nieobiektywna... Przepis pojawił się w magazynie Palce Lizać.


Ciasto:
- 200 g mąki
-100 g masła
- jajko
- sól

Nadzienie:
- 100 g rukoli
- 150 g sera koziego
- 3 jajka
- 100 ml śmietany 18 %
- gałka muszkatołowa, sól, pieprz biały

Zimne masło siekamy z mąką, dodajemy jajko i sól i zagniatamy ciasto, które chłodzimy w lodówce przez 20 minut. Zimnym ciastem wykładamy formę/foremki do tarty i pieczemy przez kwadrans w piekarniku nagrzanym do 200 stopni. W tym czasie śmietanę łączymy z jajkami, doprawiamy pamiętając, że kozi ser jest dość słony. So masy śmietanowo - jajecznej dodajemy posiekaną rukolę (bez twardych ogonków). Na podpieczone spody wykładamy masę z rukolą i układamy kawałki sera. Całość zapiekamy jeszcze przez 30 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni (w czasie nakładania masy na spody możemy przewietrzyć piekarnik, żeby się ochłodził).
Podajemy na ciepło, ale smakuje też na zimno jako drugie śniadanie w pracy.



czwartek, 8 maja 2014

Lody jagodowe z sosem toffi

Dziś przepis na kolejne lody domowe. Banalnie prosty, a lody są przepyszne (na szczęście to nie jest moje odosobnione zdanie). W zależności od ilości owoców w stosunku do kremówki możemy uzyskać lody bardziej sorbetowe albo śmietankowe - co, kto lubi. Poza sezonem korzystam z domowych przetworów - jagód zamkniętych w słoiku i już nie dodaję więcej cukru.


Lody:
- jagody wraz z syropem 300 g (w sezonie 300 g jagód zasypać syropem cukrowym przygotowanym ze 100 ml wody i 100 g cukru, całość gotować przez 15 minut)
- śmietanka kremówka od 200 - 400 ml

Jagody zblendować na gładką masę, schłodzić w lodówce (szczególnie ważne przy używaniu świeżych jagód!!). Do masy dodać śmietankę kremówkę, wymieszać. Przelać do maszyny do lodów albo do pudełka i mrozić co jakiś czas mieszając. Im więcej kremówki tym lody będą gładsze i bardziej aksamitne.

Sos toffi:
- 100 g cukru brązowego dark muscovado (to ten najciemniejszy)
- 50 g masła
- 100 ml kremówki

Cukier rozpuścić w garnuszku, gdy całkowicie się rozpuści dodać śmietankę. Wymieszać do połączenia składników, pogotować do zgęstnienia masy. Na koniec dodać masło. Wyśmienity zarówno na ciepło jak i na zimno.



wtorek, 6 maja 2014

Domowy chlebek z dodatkami

Danie można nazwać również wytrawną babką. W mojej wersji użyłam zbyt mało składników/ciasta w stosunku do wielkości formy. Babka byłaby wówczas wyższa.

- 300 gram mąki pszennej,
- 4 jajka,
- 150 ml mleka,
- 100 ml oliwy z oliwek,
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia,
-  100 gram wędliny,
- 50 gram pomidorów suszonych w zalewie,
- 50 gram żółtego sera,
- rozmaryn świeży, bazylia świeża,
- sól, pieprz.

Suche składniki wymieszać osobno, mokre osobno. Suche dodać do mokrych, dodać dodatki, tj. ser, pomidory i wędlinę. Masę przełożyć do formy babkowej lub keksówki wysmarowanej masłem i obsypanej mąką.

Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni, piec przez ok 40 min, sprawdzać metodą patyczka jak każde ciasto (suchy patyczek= gotowe). Wystawić z piekarnika, odczekać jakiś czas aż lekko przestygnie. Wyjąć z formy.

W czasie śniadania wielkanocnego domownicy stwierdzili, że chlebek dobrze smakuje ze zwykłym masłem i.... i starczy:)
Smacznego!


środa, 30 kwietnia 2014

Beza z rabarbarem

Majówka za pasem, moja blogowa połowa już na wyjeździe ;) a ja w trakcie ostatnich przygotowań. Dziś propozycja na małe słodkie co nieco w bardzo wiosennym wydaniu. Uwielbiam rabarbar i w sezonie często gości w mojej kuchni i nie tylko - kiedyś posłużył jako oryginalny bukiet ;)


 

Do wykonania bezy potrzebujemy:
- 6 białek w temperaturze pokojowej
- szczyptę soli
- 300 g cukru
- łyżeczkę soku z cytryny
- łyżkę mąki ziemniaczanej

Białka ubijamy na pianę uważając, by ich nie przebić (nastąpi to, gdy zacznie oddzielać się woda). Najlepiej przeprowadzić test przechylając miskę do góry nogami - jak białka  się trzymają sztywno - są ubite w sam raz. Dodajemy szczyptę soli i powoli, łyżka po łyżce, cukier. Zanim dodamy kolejną łyżkę, sprawdzamy czy poprzednio dodany cukier się rozpuścił. Na koniec dodajemy mąkę i sok z cytryny. Białka rozsmarowujemy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i suszymy w piekarniku nagrzanym do 120 stopni przez 4 - 5 godzin. Ja ze swoich bezowych placków wycięłam mniejsze prostokąty.

Gdy beza się suszy, możemy przygotować rabarbar:
- 500 g rabarbaru
- 100 g cukru

Łodygi myjemy i odcinamy końce. Kroimy na około centymetrowe kawałki. Przekładamy na patelnię i zasypujemy cukrem, smażymy. Rabarbar puści sok, w którym dusimy go 5 - 10 minut - do miękkości. Jeżeli stwierdzicie, że jest za kwaśny dodajcie cukru. Ale warto pamiętać, że beza to w zasadzie sam cukier, więc nie przesadzajcie. Następnie wykładamy na sito. Sok wykorzystujemy do kompotu (dzięki temu nie będą pływały w nim żadne farfocle), a owoce wykładamy na bezę. Całość podajemy z bitą śmietaną, lodami, serkiem mascarpone albo ricotta. U mnie była zalegająca w lodówce ricotta właśnie.
Owoce najlepiej wyłożyć na bezę około 2 godzin przed podaniem - nie zmięknie wtedy za bardzo, ale dzięki wilgoci z owoców nie będzie sucha. Mniam!


czwartek, 24 kwietnia 2014

Lody bazyliowo - cytrynowe


Te lody robiłam na specjalną okazję, dla specjalnego gościa. I szukałam jakiegoś niestandardowego połączenia. Najpierw powstały w mojej głowie, a potem, z braku przepisu, musiałam pokombinować. Dodatkowym wyzwaniem było użycie stewii zamiast cukru, ale... chyba się udało, choć zdecydowanie lepiej smakowałyby podczas upałów - są naprawdę orzeźwiające (przebiły w tej kategorii nawet miętowe)! Polecam na słońce i upały, które miejmy nadzieję już wkrótce!


- 400 ml gęstego jogurtu typu greckiego
- świeże liście bazylii z jednej standardowej doniczki
- około 8 cytryn
- stewia do smaku (dałam łyżeczkę), można zastąpić cukrem pudrem

Cytryny dokładnie myjemy i wycinamy z nich cząstki bez pestek i białej skórki. Potrzebujemy około 200 g takich cząstek. Powstały przy tym sok również wykorzystamy do lodów. W misce mieszamy jogurt ze stewią/cukrem, dodając tyle stewii/cukru, aż uznamy, że masa jest słodka (dla niektórych będzie to więcej, dla innych mniej - co kto lubi). Następnie dodajemy sok z cytryny, cząstki oraz zblendowane wcześniej liście bazylii (koniecznie bez łodyg!). Mieszamy do połączenia. Można dodać także odrobinę zielonego barwnika. 
Masę schładzamy w lodówce, a następnie używamy maszyny do lodów (postępujemy zgodnie z instrukcją). 

Jeżeli nie dysponujemy takim urządzeniem, masę można przełożyć do pudełka przeznaczonego do mrożenia i umieścić w zamrażarce, co jakiś czas (2 - 3 godziny) mieszając. Polecam używanie miksera - napowietrzy lody nadając im konsystencję idealną do nakładania i jedzenia. Jeżeli będziemy przechowywać lody dłużej, trzeba pamiętać by przed nałożeniem wyjąć je i potrzymać w temperaturze pokojowej przez 15 - 30 minut, albo około 2 godzin w lodówce, żeby móc je nałożyć do pucharków. 

Pamiętajcie, że przy wszystkich domowych lodach trudno jest uniknąć zamrożenia "na kość" ;) Ale w sumie to niska cena za najpyszniejsze i na pewno najzdrowsze lody na świecie.





niedziela, 20 kwietnia 2014

Słone babeczki wielkanocne z twarożkiem

Dzisiaj wielkanocny drobiazg. Przekąska, która udekoruje świąteczny stół, ale sprawdzi się również na inne okazje.

Bazą są słone babeczki z kruchego ciasta:

- 300 gram mąki pszennej,
- 150 gram zimnego masła,
- 3 żółtka,
- łyżeczka soli.

Posiekać zimne masło, połączyć z mąką, solą i żółtkami. Zagnieść ciasto i porządnie je wyrobić, wstawić na chwilę do lodówki.

Po schłodzeniu wylepić małe foremki ciastem, wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piec aż babeczki zrobią się złote.

Wystawić z piekarnika, przestudzić, delikatnie wyjąć z foremek, łatwo się kruszą.


Po całkowitym wystudzeniu babeczek, czas na nadzienie. Może byc dowolne. U mnie wiosenne i kolorowe:

- 250 gram twarogu półtłustego,
- odrobina śmietanki słodkiej,
- pół małej cebuli,
- trochę szczypiorku,
- kminek,
- sól, pieprz,
do dekoracji:
- rzodkiewki,
- kalarepa,
- rzeżucha.

Twaróg rozdrobnić i wymieszać ze śmietaną. Masa nie powinna być zbyt wilgotna, bo inaczej babeczka nasiąknie i będzie nieapetyczna. Drobno pokroić cebulkę i szczypiorem i wymieszać z twarogiem. Doprawić solą, pieprzem i potłuczonym w moździerzu kminkiem. Nałożyć twarożek do babeczek. Udekorować kawałkami rzodkiewki, kalarepy, posypać rzeżuchą.

Smacznego i wszystkiego wielkanocnego!

sobota, 19 kwietnia 2014

Drożdżowa Baba Wielkanocna

Baba pieczona na specjalne zamówienie. Wykonanie podzieliłam na dwa dni, ale można spokojnie zrobić ją metodą "tradycyjną" z wyrastaniem ciasta w ciepłym miejscu przez godzinę. Z najlepszymi życzeniami z okazji nadchodzących Świąt - wszystkiego najsmaczniejszego! :)


- 1 szklanka cukru
- 2 jajka
- 2 żółtka
- 40 g drożdży
- 500 g mąki
- 1 szklanka mleka
- 100 g masła
- sól
- skórka z cytryny
- 100 g rodzynek

Drożdże utrzeć z cukrem na jednolitą masę. Wybić jajka i żółtka, wymieszać. Dodać masło rozpuszczone w ciepłym mleku i wymieszać całość do połączenia składników. Dodać mąkę, sól i skórkę z cytryny. Wyrobić ciasto, które będzie miało konsystencję śmietany (baaardzo gęstej). Na koniec dodać namoczone wcześniej rodzynki, lekko oprószone mąką. Rodzynki można namoczyć w alkoholu.
Ciasto przełożyć do nasmarowanej tłuszczem formy i odstawić w ciepłe miejsce na godzinę albo do lodówki na całą noc (moja wersja).
Piec w temperaturze 180 stopni (nie więcej), przez około 40 min. Wydaje mi się, że z uwagi na użytą przeze mnie formę czas pieczenia mojej babki uległ wydłużeniu do 1 godz. 20 min. Ciasto należy sprawdzać patyczkiem, ale nie przesadzajmy z częstotliwością otwierania piekarnika - drożdżówki nie lubią przeciągów!
Na koniec lukier - babka jest "biedna" jak na świąteczny stół więc polecam jednak polukrować. Mój lukier to zeszłoroczne odkrycie mojej Mamy - rozpuszczone masło wymieszane z cukrem pudrem w proporcjach na oko :) dodałam jeszcze skórkę z pomarańczy. I właśnie mnie oświeciło, że jej nie ozdobiłam :)) do dekoracji będą suszone morele. Jakość zdjęc z komórki nie oddaje jej piękna :)


wtorek, 15 kwietnia 2014

Pieczona jagnięcina z warzywami i ziemniakami

Jagnięcina jest bardzo specyficznym mięsem. Ma bardzo charakterystyczny zapach i smak. Jest z nim trochę tak jak z kozim serem: albo ktoś je uwielbia albo woli się nie zbliżać. Ja należę do tych osób, które wolą być możliwie blisko jagnięciny. Zwykle jednak okazuje się, że pierwsze miejsce na widowni już jest zajęte przez mojego M......

- jagnięcina z kością podzielona na kotlety
- miód
- rozmaryn (najlepiej świeży ale może też być suszony)
- oliwa z oliwek
- sól, pieprz
- cukinia
- pomidory
- natka pietruszki
- parmezan
- główka czosnku
- ziemniaki

Najlepiej zamarynować mięso wcześniej, im dłużej tym lepiej. Mięso umyć, osuszyć, włożyć do naczynia, np. szklanego. Ilość marynaty uzależniona jest od ilości mięsa. ja miałam 4 niewielkie kotlety i dodałam: dwie spore łyżki miodu, cztery łyżki oliwy z oliwek, sól, pieprz świeżo mielony albo młotkowany, rozmaryn (jeżeli suszony, rozetrzeć w palcach przed wrzuceniem do mięsa). Wszystkie kawałki mięsa obtoczyć porządnie w składnikach, przykryć folią i wstawić do lodówki.
Przed pieczeniem wyłożyć mięso do naczynia żaroodpornego razem z całą marynatą. Przekroić w poprzek całą główkę czosnku w łupinach i dołożyć do mięsa.

Wstawić do piekarnika nagrzanego do ok 120-150 stopni. Piekarnik nie powinien być bardzo gorący, ponieważ wtedy jagnięcina za szybko się rumieni i robi się twarda. Jagnięcina potrzebuje czasu:)

Do osobnego naczynia żaroodpornego, lekko wysmarowanego oliwą włożyć cząstki pomidorów (najlepiej wychodzą takie, które będą dostępne dopiero za kilka tygodni- letnie super pomidory, które mają jakiś smak). Do tego dorzucamy cukinię pokrojona w grube półplasterki. Można dodać też paprykę lub inne warzywa podobnego rodzaju. Korzeniowe w tym układzie piekły by się zbyt długo a miękkie jak cukinia uległyby rozkładowi.
Wszystko posypać natką pietruszki, solą, pieprzem i tartym parmezanem.
Wstawić do piekarnika po sąsiedzku z jagnięciną, temperatura będzie odpowiednia.

Ziemniaki obgotować w mundurkach, ułożyć w naczyniu żaroodpornym (tak, musimy mieć kilka takich naczyń), posypać rozmarynem, solą i pieprzem i wstawić nigdzie indziej jak obok jagnięciny i warzyw, do piekarnika.

Wszystko będzie gotowe kiedy mięso będzie miękkie i zrumienione i ziemniaki miękkie. Wówczas warzywa już na pewno są dobre.

Smacznego!




piątek, 11 kwietnia 2014

Gofry drożdżowe


Poszukuję przepisu na gofry idealne. Delikatne i chrupiące. Na razie opanowałam dodatki :) dziś przepis na pierwsze i jak dotąd jedyne gofry, które zaspokoiły mój ideał chrupkości. Niestety nie są delikatne i czuć, że ciasto jest drożdżowe, co sprawia że bliżej im do racuchów. Ale znam takiego, co mu to nie przeszkadza (może dlatego że uwielbia racuchy?!) szukam zatem dalej, a poszukiwania umilą mi gofry z cukrem pudrem i kubek kawy kokosowej :)


Przepis znalazłam tu, lekko zmodyfikowałam.

Składniki na 5-6 gofrów (polecam zrobić od razu z podwójnej porcji)

- 3/4 szklanki mleka
- 4 łyżki masła
- 1 szklanka przesianej mąki tortowej
- 1 łyżeczka cukru 

- szczypta soli
- 2/3 łyżeczki drożdży instant
- 1 duże jajko
- łyżeczka ekstraktu waniliowego
 

Rozpuścić masło w mleku na małym ogniu - ma być letnie żeby nie zabiło drożdży. Wymieszać suche składniki, dodać mleko z masłem oraz jajko roztrzepane z ekstraktem. Wymieszać do dobrego połączenia składników. Przykryć folią, wstawić do lodówki na noc (12-24 h). Piec w gofrownicy do zarumienienia.

wtorek, 8 kwietnia 2014

Tarta z porami i kalarepą na cieście francuskim


Przepis dedykuję kolegom z pracy – Magdzie i Łukaszowi, a to za sprawą kalarepy.
Jak tylko widzę kalarepę, myślę o Was :)



Lekka, wiosenna tarta. Dla kuchennych purystów mogę podać przepis na ciasto francuskie, które zdarzało mi się robić, kiedy miałam mniej rzeczy na głowie. Ale z gotowca też smakuje, a zaoszczędzony czas jest bezcenny! Przepis pochodzi z magazynu Kuchnia.

- porcja ciasta francuskiego
- 3 pory
- 2 kalarepy
- 2 jajka
- 125 ml śmietany 18%
- koperek, sól i pieprz do smaku
- masło

Warzywa myjemy i kroimy – pora w talarki, kalarepę w kostkę, blanszujemy we wrzącej i osolonej wodzie. Potem warzywa dusimy na maśle przez około 10 minut. Zostawiamy do przestygnięcia. Formę na tartę wykładamy ciastem francuskim. W misce mieszamy do połączenia jajka i śmietanę, dodajemy sól, pieprz i koperek. Jeśli używacie kopru z domowej hodowli, radzę dać mniej, by nie zdominował warzyw (ma bardzo intensywny aromat). Masę jajeczno – śmietanową łączymy z warzywami i całość przelewamy do formy. Pieczemy 50 minut w piekarniku nagrzanym do 180 st. Podajemy (i jemy!!!:)) na gorąco po upieczeniu albo na zimno.